niedziela, 13 stycznia 2008

The day after

Tak więc może podsumowanie wczorajszego wieczoru...
Generalnie nie wiem co jest grane ale imprezy w formie są coraz gorsze. Mało ludzi przychodzi i to już nie ten klimat co kiedyś. Wczoraj też na dobre zaczęło się koło 24, miała być Lady Roza ale nie było bo stwierdziła jak to Marcel ujoł, że jak do 23 się nie zacznie to spierdala do domu. Brawo za podejscie do ludzi... Ravy, baltimory i elektronika nie wchodziła zbytnio tak wiec głównie dancehall i rapy, chociaż przemyciłem pare kawałków elektrycznych...
Podsumowując to musze powiedzieć, że w porównaniu do piatku - grał aka one i sun miquel - 20 osób w lokalu, to i tak było nieźle bo około 100 pewnie (na oko)
Ale nijak ma sie to do starych dobrych czasów kiedy w Formie byli wszyscy i było poprostu modne tam być....A teraz nie obrażając nikogo trzeba nazwac rzecz po imieniu - duża część to poprostu napięte buraki.
A tak na konie coś dla rozluźnienia - shake shake

blaqstarr feat. rye rye - shake it to the ground (detboi shakecore remix)

Brak komentarzy: